Archiwum październik 2003


paź 21 2003 Bezsilność mnie dobija...
Komentarze: 2

 

Ale teraz to mam poważną dillemę... Mianowicie jedna z panienek z mat – infu, co to przesiaduje ze mną na przerwach, jest (tak jak zresztą podejrzewałam) już nałogową narkomanką niestety. I co ja mam zrobić, hę? Udawać, że nic nie wiem, nic nie widzę? Być obojętną na to, co się z nią dzieje? Przecież ona gaśnie w oczach! I w dodatku jest tak ślepo zapatrzona w swojego chłopaka. Nie dam rady olać tego, że ona przychodzi do szkoły posiniaczona, blada. Ciągle jest smutna... Najpierw się trochę chowałam przed nią, bo co i raz mnie widziała, to się dosiadała – męczyło mnie to. Ale dziś spytałam ją czemu chce się ze mną qmpelkować, a ona mówi, że jestem jedyną osobą w budzie, która wydaje jej się bliska. No przecież nie mogłam tego zignorować... Jestem taka confused!!! Jejq, jejq, co ja mam robić? Jestem tylko małą Miką, świata nie zmienię. Ale nie chcę też, żeby ona cierpiała. Ach... idę się bić z myślami... L

 

mika1986 : :
paź 21 2003 Komedia romantyczna in my life (z naciskiem...
Komentarze: 0
 

Ale checa! Istna telenowela! Jak dziś zbiegałam z Kwarkową po schodach, to wpadła ona na mego Blacka. Jaco oczywiście się wkurzył i musiałam go udobruchać (Kwaruch też człowiek, a mój – mój miał chyba ochotę ją roznieść...). Patrzę, a kto stoi przy wejściu do budy? Maciunio, mój były chłop. Nie widziałam go fakt faktem od jakichś 3 miechów i muszę przyznać, zatęskniłam za nim. Z tym że sytuacja była dość niezręczna. Czworokąt (niekoniecznie miłosny) – ja, mój były, mój przyszły i kwarująca kumpelka... No to nieźle... Nadal jestem w głębokim szoku! Ach, co za dzień, życie jest nowelą... ;-)

 

mika1986 : :
paź 18 2003 jak zwykle Mika ma wątpliwości...
Komentarze: 2

Byłam wczoraj na imprezie u Anki. Dużo dawno nie widzianych znajomków się wbiło – jest dobrze! Z każdym tygodniem poza tym powiększa się grono moich znajomych i muszępowiedzieć, że cieszęsię z tego powodu, co nie zmienia faktu, że --> patrz poprzednia notka. Może ten, kto mnie czyta stwierdzi, że zaprzeczam sama sobie... Nie, ja po prostu tak czuję.

A teraz z innej beczki. Jestem zła. Zła, bo nie wiem, w jakim kierunku rozwinie się mój związek z Blackiem. Chociaż znamy się już dość, długo, to nadal nie na tyle, bym wiedziała, jaki będzie we współżyciu (niekoniecznie mam tu na myśli współżycie seksualne) ze mną. Jaco urodził się tego samego dnia (tylko parę lat później), co meine Mutter, co daje mi pewność, że mają wiele wspólnych cech, a tym samym wiem, że nie obejdzie się bez ostrych kłótni. I tego się obawiam... Boję się, że mogłabym powiedzieć coś co go zrani, zrobić coś, co zadecyduje o końcu naszego związku, który przecież nawet się w pełni nie zaczął.

Ale po co martwić się na zapas? Powinnam być happy, że mój – mój chce mnie i akceptuje taką, jaką jestem! J A propos akceptacji, to rozmawiałam z Plisią (qmpelą z klasy) i stwierdziła, że ja to dopiero jestem w Blacku zakochana. Nie chce mi się pisać, dlaczego doszłyśmy do takiego wniosku (a było to na informatyce), może kiedy indziej...

mika1986 : :
paź 18 2003 Ja wiedziałam, że tak będzie!
Komentarze: 1

Właśnie tracę kolejnego kumpla. Co z tego, że każdego dnia zdobywam nowych znajomych, możnaby nawet powiedzieć potencjalnych przyjaciół, skoro tracę tych, których przyjaciółmi z czystym sumieniem mogę nazwać? Wchodziłam sobie zawsze na czat z myślą, że może uda mi się pogadać z kimś fajnym, niebanalnym, zabawnym, a jednocześnie inteligentnym. Z kimś, z kim nie skończyłoby się na jednej rozmowie... A zresztą, mniejsza o to. Dzisiaj ostatni wieczór, w który pogadamy (o ile ON zjawi się na onecie...). Whatever, zawsze będziesz moim kumplem, Patryk, zawsze.

mika1986 : :
paź 15 2003 zdycham po szkole....
Komentarze: 0

Jestem już n - ty dzień zmęczona i ledwo dowlokuję się do chaty (i tak nie do swojej...). Dziś upiekło mi się w school. Jeszcze tylko czwartek, piątek i balanżka - siedemnastka Anki. Jeeee, każda okazja jest dobra, by się napić :-> Ach Mika, Mika, ty stary żulu... OK, idę jeść - paroofki górą!!!

mika1986 : :